Rozdział XXVII "Rywale,ale czy mimo to nadal przyjaciele ?"
Minęło sześć
miesięcy od ostatniego pucharu Galactik football ,kiedy zwycięstwo wywalczyła
sobie drużyna cieni . W tym czasie ,życie bohaterów uległo zmianie jednak nie
wszystkie zmiany wyszły na dobre. Na Akilianie w ciągu ostatnich dni przyszła
na świat Alisa młodsza siostra Rocketa ,która nie tylko była oczkiem w głowie
rodziców lecz całej drużyny Snow Kids. Dom szczęśliwych rodziców dziewczynki
niemal ,że co dzień był odwiedzany przez przyjaciół rodziny . Serina i Thran bardzo się do siebie zbliżyli
chłopak jest już pewien ,że właśnie ona jest kobietą jego życia . Micro Ice i Sefona spędzają ze sobą każdą
wolną chwilę . Od kąt nie muszą się już dłużej ukrywać chłopak stał się częstym
gościem na planecie Azgard ,a Odin starał się wynagrodzić córce wszystkie błędy
jakie popełnił .Mei czuła ,że D’Jok staje się jej coraz bliższy lecz nadal
trzymała chłopaka z pewnym dystansem ,oraz chciała by rudowłosy był jej
przyjacielem . Jednak nie wszyscy byli w tym czasie szczęśliwi a mianowicie
Sinedd , który do tej pory nie widział chłopca zaczął nadużywać alkoholu ,a
kłótnie z Nikol stały się codziennością nie raz zdarzyło się ,że ją uderzył .
Dziewczyna przy nim chciała być twarda lecz gdy była sama płakała po kontach
czuła ,że jej ukochany potrzebuje pomocy bo inaczej związek się rozpadnie a
Shadowsi nie wezmą udziału w turnieju na Paradisii.
Zostało
sześć dni do wylotu wszystkich drużyn na kolejny turniej gdzie będą walczyć o
najwyższe trofeum. Na Akilianie w akademii Snow Kids trwał trening zawodnicy
grali z holograczami Rykersów. Micro Ice jest przy piłce ,którą podaje do Tiji
a ona zaś do D’Joka ,który za pomocą fluxa zdobywa bramkę. Następnie przy piłce
były zawodniczki Rykersów jednak Mei odebrała piłkę wślizgiem podała ją do
Rocketa a on do Marka ,który miał wspaniałą pozycję do strzały ,był sam na sam
z hologramem Kernor lecz trafił w poprzeczkę . Wtedy Aarch postanowił zakończyć
trening ,który trwał już dwie godziny .
Po zakończonym treningu Tija i Rocket szybko udali się do pokoi by się
przebrać . Po chwili byli już gotowi by udać się do domu rodziców chłopaka by
zabrać małą Alisę na spacer. W tym samym czasie Modok chciał zrobić
niespodziankę swojej dziewczynie i wraz z Zackiem udał się na Akilian . Mei
siedziała w świetlicy wraz z Micro Ice’m oraz D’Jokiem, gdy w drzwiach stanoł
jasnowłosy chłopak , dziewczyna od razu zerwała się z miejsca i rzuciła się na
szyję chłopakowi a on odwzajemnił to pocałunkiem . Rudowłosy spoglądał na
szczęśliwą parę kontem oka w głębi czuł się zazdrosny lecz nie chciał by ktoś
to zauważył . Po wyjściu Mei i Modoka , Micro Ice zauważył nagłą zmianę
zachowania przyjaciela.
-Jesteś
zazdrosny ? Zapytał Micro .
-Nie powiem
ci nie bo i tak wiem ,że znasz mnie dobrze i wiesz kiedy kłamię .Prawda jest
taka ,że żałuję mojego zachowania , również tego ,że chcąc wygrać zapomniałem o
wszystkim innym .Odpowiedział D’Jok
-Każdy z nas
popełnia błędy tak się na nich uczymy . Skoro Mei jest z nim szczęśliwa musisz
to zaakceptować i tyle .Powiedział Micro Ice.
-Ale gdy
pomyślę ,że to właśnie ja mógłbym być na jego miejscu .Powiedział chłopak
-Zobaczysz
,że wszystko kiedyś się ułoży .Powiedział Micro.
-Może
.Odpowiedział rudowłosy .
W tym czasie
na Akilian z Archipelagu cienia promem przyleciała Nikol ,która chciała się
spotkać za wszelką cenę z D’Jokiem ,z którym nie utrzymywała kontaktu od pięciu
miesięcy . Dziewczyna miała ciemne okulary ,które zakrywały podbite oko , tym
samym nie chciała by ktoś ją rozpoznał . Idąc w stronę akademii po drodze
zatrzymała się na wystawie sklepu , pod którym kilka miesięcy temu o chodzenie
poprosił ją D’Jok ,kiedy pomyślała o tym uśmiechnęła się sama do siebie . W
czasie kiedy Nikol zmierzała ku akademii Snow kids Tija i Rocket byli na
spacerze z Alisą . Dziewczynka leżała w wózku rozglądała się na wszystkie
strony gaworząc pod nosem . Podczas spaceru parę spotkało kilku reporterów
,zrobili kilka zdjęć Tiji i Rocketowi jednak nie fotografowali małej dziewczynki
,gdyż jej starszy brach dbał o jej prywatność .
-Ma takie
same oczy jak ty .Powiedziała Tia.
-Może , to
takie wspaniałe jest mieć rodzeństwo . Tyle lat byłem sam a teraz mam siostrę
.Powiedział chłopak.
-Gdy
dorośnie na pewno będzie dumna z takiego brata jakim jesteś , o ile już nie
jest .Powiedziała Tia dając Rocketowi całusa w policzek .
-Tak sądzisz
?Zapytał chłopak.
-Nie sądzę
ja to po prostu wiem. Odpowiedziała dziewczyna.
Dwadzieścia
minut później Nikol stała już przed wejściem do akademii , trochę obawiała się
tego spotkania ,ale zależało jej na tym. Kiedy weszła do środka pierwszą osobą
jaką ujrzała był Aarch ,mężczyzna wskazał jej drogę do pokoju D’Joka.
Dziewczyna zapukała lekko do drzwi po chwili drzwi otworzył jej Micro Ice ,
który właśnie wychodził . Rudowłosy leżał na łóżku i słuchał muzyki na
słuchawkach gdy nagle przed sobą ujrzał postać . Nikol usiadła na łóżku koło
chłopaka ,dziewczyna opowiedziała o wszystkich problemach z Sinedd’em . D’Jok
poprosił Nikol by zdjęła ciemne okulary ,które odsłoniły jej podbite oko.
-To on ci zrobił ? Prawda ?Zapytał D’Jok spoglądając
na Nikol
-Tak , ale
to nic wielkiego .Powiedziała dziewczyna
-Jak to nic
, on cię bije . Czemu z nim jesteś ? Zapytał D’Jok.
-Bo go
kocham a on mnie potrzebuje .Powiedziała Nikol po czym dodała .-To zrobisz to o
co cię prosiłam ?
- To nie
możliwe on mnie nie cierpi a z resztą ja go też. Odpowiedział D’Jok
- Musisz mi
pomóc byłeś jego przyjacielem. Powiedziała Nikol
-Właśnie
byłem ,ale od dawna nim nie jestem .Powiedział Rudowłosy .
-Przyjaźń
przetrwa wszystko , jesteś jedyną osobą ,która może już tylko pomóc.
Powiedziała Nikol..
Aarch
zawołał całą drużynę na obiad ,również zaprosił Nikol ,oraz Modoka z synkiem
,który przyleciał do Mei. Ciemnowłosa dziewczyna siedziała koło D’Jka a
naprzeciw nich Mei . Nikol zauważyła to w jaki sposób patrzy się na rudowłosego
chłopaka . Nikol nie była głodna bawiła się widelcem mieszając jedzenie w
talerzu . Dwadzieścia minut później Aarch wezwał zawodniczkę Shadows do swojego
gabinetu , dziewczyna poszła tam nie chętnie nie miała ochoty na gadanie z
trenerem Snow kids.
-Chyba wiesz
o cym chcę z tobą porozmawiać ?Powiedział Aarch
-Tak się
składa ,że akurat nie .Odpowiedziała dziewczyna.
-Nie
domyślasz się ? Chodzi mi o to ,że Smog niszczy twój organizm ,tak jak niszczył
kiedyś mój. Powiedział Aarch.
-Skąd to
możesz wiedzieć . Po za tym jak twój ?Odpowiedział dziewczyna.
-Oglądam
każdy mecz Shadowsów , kiedyś podczas konferencji męczył cię kaszel ,który był
wywołany przez smog . Na pewno Artego nie mówił ci o tym ,ale kiedyś byliśmy
przyjaciółmi ,marzycielami o wielkich rzeczach jednak piłka nas poróżniła
początkowo graliśmy w reprezentacji Akilian ,ale gdy nastała epoka lodowcowa
razem z twoim ojcem przeszliśmy do Shadows . Wiedziałem ,że smog jest potężnym
fluxem ,lecz wtedy jeszcze nie wiedziałem tego co robił on z człowiekiem i jak
bardzo jest niebezpieczny . Powiedział Aarch .
-Ale , od
finałów nie mam objawów takich jak wcześniej ,więc wszystko jest już okey
.Powiedziała Nikol
-Tak nie
jest ,taki nawrót może nastąpić za miesiąc ,za tydzień ,jutro nikt nie jest w
stanie tego przewidzieć .Powiedział Aarch po czym dodał .- Chcę ci coś pokazać
, coś Czego do tej pory nie widziałaś .
Aarch
wyciągnął z szuflady płytę wsadził ją do komputera , nagle Nikol ujrzała stary
mecz Shadows kontra Cyclops , dziewczyna nie widziała w oglądaniu tego sensu ,
jednak patrzyła dalej , gdy nagle ujrzała Aarch ,którego zatruwał smog .
Zawodniczka Shadowsów sądziła ,że trener Snow Kids chcę ją przestraszyć . Nikol
i Aarch chwilę tak jeszcze rozmawiali , mężczyzna zaproponował jej by został
dziś na noc w akademii ,dziewczyna zgodziła się ze względu na to ,że ostatni
prom na Shadow odleciał około godziny temu . W tym czasie piraci próbują
odnaleźć Bleylocka oraz Multi fluxa .
Jednak , od pół roku po generale nie było najmniejszego śladu .Sonny sprawdził
kilkukrotnie stadion Genesis ,jednak nie przyniosło to żadnych efektów . Corso
wraz z Sonny’m siedział w sterowni i rozmawiali o planach kolejnej akcji .
Nagle do pomieszczenia wszedł jeden z piratów .
-Coś się
stał ? Zapytał Sonny
-Tak ,
włamaliśmy się do komputerów więzienia techno idów i wczoraj … no jak ci to
powiedzieć .Powiedział pirat.
-Najlepiej
prosto z mostu . Odpowiedział Sonny.
-Harris
uciekł teraz będzie szukał zemsty na nas i na Bleylocku .Opowiedział pirat.
-To nie
możliwe . Ale jak do tego doszło ?Powiedział zdziwiony Corso
-Tego jak
uciekł nie wiemy .Powiedział pirat .
-Sam by nie
dał rady ,ktoś z technoidu musiał mu pomóc. Powiedział Sonny.
-Ale kto
Sonny ?Zapytał Corso
-Tego
właśnie musimy się dowiedzieć. Powiedział Sonny
Tym czasem
na Paradisi Nina siedziała w swoim pokoju , z okna zaś miała widok na
rozciągające się morze . Dziewczyn a usiadła przy oknie położyła swoje dłonie
na brzuchu gdy poczuła ruchy dziecka . Nina spoglądała przez okno ,koło jej
domu przechodziło sporo zakochanych par ,które spędzały wolny czas na Paradisi
.Wieczorem Thran zabrał Serinę na romantyczną kolację ,a później długi spacer.
Nagle chłopak i dziewczyna stali pod drzewem na wysokim wzniesieniu skąd było
widać cały Akilian ,którego śnieg mienił się od blasku gwiazd i księżyca.
-Serina
musze ci coś powiedzieć .Ale proszę nie śmiej się ze mnie. Powiedział chłopak .
-Obiecuję a
więc mów .Powiedziała dziewczyna
Thran złapał
dziewczynę za obie dłonie po czym powiedział .
-Kocham cię
,chce być z tobą .Powiedział Thran .
-Nie wiem co
powiedzieć .Jestem zaskoczona .Powiedziała Serina.
-Więc
powiedz tak lub nie .Powiedział chłopak.
-Oczywiście
,że powiem Tak bo chcę być z tobą i cię kocham. Powiedziała Serina
Dziewczyna
przytuliła się do Thrana ,a on pocałował ją .Serina czuła się przy nim
bezpieczna i ten wybór był słuszny również ze względu na Lili .
Następnego
dnia z samego rana Nikol ,oraz D’Jok polecieli na Shadows przez drogę
praktycznie oboje milczeli , rudowłosy ukratkiem spoglądał na swoją byłą
dziewczynę . Kiedy wylądowali na planecie cieni szli wąskimi ,ciemnymi
uliczkami po drodze dziewczyna rozpoznała kilku znajomych Sinedd’a . Po chwili
byli już pod akademią ,Nikol chciała wykorzystać to ,że na Shadowas nie ma od
dwóch dni Artegora . Rudowłosy stał pod drzwiami Sinedd’a wziął głęboki wdech i
zapukał do drzwi . Po chwili otworzył mu je ciemnowłosy chłopak ,który nie był
zachwycony jego widokiem . Sinedd podszedł do okna , D’Jok nie wiedział
początkowo co ma mówić ,lecz w końcu przełamał się .
-Przyszedłeś
bardziej mnie dobić ? Czy co ? Jeśli tak to możesz już wyjść .Powiedział Sinedd
-Nie.
Odpowiedział D’Jok
-Nie
?Powtórzył zdziwiony Sinedd
-Byliśmy
przyjaciółmi i to najlepszymi teraz ty potrzebujesz pomocy . Domyślam się przez
co przechodzisz i nie jest ci łatwo . Powiedział D’Jok
-Ty nic nie
rozumiesz .Powiedział Sinedd
-Tak sądzisz
? Kiedy miałem siedem lat dowiedziałem się od May o stracie matki ,ojca i ty przyszedłeś
i mnie pocieszałeś .Pewnie nie pamiętasz co wtedy mi powiedziałeś więc ci
przypomnę „ Nie możesz się poddać ,lecz walczyć do końca i wierzyć ,że kiedyś
przyjdzie taki dzień ,że zmieni twoje życie na lepsze .”I teraz to samo chcę
powiedzieć tobie . Masz przy sobie Nikol i doceń to ona świata nie widzi poza
tobą ,a ty ją tak krzywdzisz nie tym że ją bijesz no tym też co prawda ,ale
bardziej tym że straciłeś wiarę w wszystko .Powiedział D’Jok.
-Pamiętasz
to do dziś , sam już o tym zapomniałem . Ale ty masz ojca a ja miałem Ricky’ego
,ale go straciłem .Powiedział Sinedd
-Znalazłem
ojca po szesnastu latach i kiedy pierwszy raz z nim rozmawiałem właśnie w
myślach miałem twoje słowa mimo ,że już wtedy byliśmy rywalami .Powiedział
rudowłosy .
-Tyle ,że tu
przyszedłeś za pewne dla Nikol lub na jej prośbę .Powiedział Sinedd
-Początkowo
chciałem zrobić to dla niej ,ale gdy stałem pod akademią chciałem zrobić to dla
mojego przyjaciela ,który potrzebuje drugiej szansy .Powiedział D’Jok.
Sinedd i
D’Jok rozmawiali tak ze sobą jeszcze chwilę ,po czym rudowłosy chłopak udał się
na prom na Akilian by zdążyć na trening. Tym czasem Blaylock był na Paradisi
gdzie miał wieczorem spotkanie z nowym współpracownikiem. W tym samym czasie Micro
Ice czeka w porcie na swoja ukochaną która przyjeżdża na dwa dni z Azgardu .
Chłopak czekał w astro porcie bawił się kluczami w oczekiwaniu na Sefonę ,której
prom spóźniał się ponad dziesięć minut . Nagle pojawił się komunikat ,że
pasażerowie z Azgardu są przy bramce siódmej . Kiedy Sefona ujrzała Micro Ica
od razu rzuciła się mu na szyję . Chłopak odwzajemnił to pocałunkiem . Trzy
godziny później w akademii Snow Kids odbył się trening z holograczami
Lightnings , w drużynie holo graczy była Sefona oraz Modok ,który od wczoraj
był u Mei. Podczas treningu Snow Kids tracili każdą piłkę ,grali jakby
zbliżający turniej nie miał znaczenia, jedynie D’Jok ,który wrócił z Shadows
pod czas treningu dawał z siebie wszystko za wszelka cenę .Aarch nie jest
pewien tego czy Snow Kids poradzą sobie w meczach z prawdziwymi graczami dla tego chce zagrać jakiś mecz towarzyski.
-Aarch to
dobry pomysł ,ale żadna z drużyn nie zgodzi się z nami zagrać kilka dni przed
turniejem .Powiedział Clamp.
-Jest jedna
osoba w całej galaktyce ,która wręcz marzy o ponownym pokonaniu Snow kids
.Powiedział Aarch.
-Artegor .
To nie jest najlepszy pomysł .Powiedział Clamp .
-Ale to
jedyna okazja by Snow Kids mogli zagrać na poważnie .Powiedział Aarch .
W tej chwili
w holo trenerze Sefona podaje do holograma Worrena on zaś posyła piłkę wprost
do bramki Achito. Przy piłce jest Modok , D’Jok wślizgiem odebrał mu piłkę
dokonując przy tym faulu . Jednak jasnowłosy chłopak nie odbiera tego jakoś
specjalnie wstaje z murawy stadionu . D’Jok jest już przy bramce ,jednak gdy
oddaje strzał piłka leci poza boisko. Aarch postanawia zakończyć trening.
-Czy wy
chcecie w ogóle wziąć udział w tym turnieju. ?! Bo na dzień dzisiejszy nie mamy
po co tam jechać .Powiedział Aarch
-Ten turniej
jest naszą szansą ,możemy wygrać. I Aarch ma rację musimy poprawić naszą grę
.Powiedział D’Jok
-I właśnie
dla tego postanowiłem ,że w najbliższym czasie
zagramy mecz towarzyski ,który najprawdopodobniej rozegra się już na
stadionie na Paradisi .Powiedział Aarch.
Po
zakończonym treningu Mei odprowadziła Modoka wraz synkiem na prom . Po drodze
dziewczyna wstąpiła do rodziców . Jednak jej rodzice nie są zadowoleni z
związku z Modokiem . Marka dziewczyny twierdzi ,że powinna być z kimś lepszym
takim jak D’Jok jednak Mei jej nie słucha ,gdyż sama wie co jest dla niej
dobre. W tym czasie Bleylock spotyka się z wysoką kobietą o długich białych
włosach , która ma być jego współpracownikiem . Kobieta opowiada generałowi o
swoich planach opanowania galaktyki oraz zebraniu większej ilości Multi fluxa.
Jednak za swoją pomoc żąda wysokiego wynagrodzenia .
-Myślę ,że
moja propozycja lepsza być już nie może. Powiedziała Vega
-Nie sadzisz
,że cena jaka proponujesz jest za wysoka ?Zapytał Blaylock.
-Dzięki mnie
zyskasz władzę w całej galaktyce . A władza nie ma ceny .Powiedziała Vega
-Dobrze
zgadzam się na cenę jaką zaproponowałaś .Powiedział Blaylock.
-Cieszę się
,że zrozumiałeś . A właśnie musisz dać mi urządzenia z Multi fluxem.
Powiedziała Vega .
-Urządzeniami
zajmę się sam .Powiedział Generał .
Blaylock
udał się w stronę swojej kryjówki . Widząc oddalającego się generała Vega
telefonuje do swojego współpracownika .
-I jak dał
ci to ?Zapytał głos w telefonie .
-Nie jak na
razie . Nie jest zbyt ufny ,z czasem to mu przejdzie a nasz plan się uda .Zapewniała
Vega.
Kilka chwil
później Mei wracała do akademii po drodze myślała o rozmowie z matką ,w chwilami nawet w jej myślach pojawiał się
D’Jok. Trzydzieści minut później dziewczyna była już w pokoju . Weszła do
łazienki , wzięła zimny prysznic . Po chwili siadła na łóżku gasząc światło gdy
ku niej ukazała się postać. Był to duch matki D’Joka , stał on koło okna i
spoglądał na dziewczynę .
- Nie jestem
już w Iceflowers myślałam ,że już się nigdy nie pojawisz .Powiedziała Mei .
-Nawet jeśli
nie jesteś w Iceflowers ja nadal jestem twoim duchem opiekunem .Odpowiedział
duch matki D’Joka
-Ale jakim
cudem jest nim pani czytałam o tym i może być tylko ktoś w kim płynie krew
wikinga . Powiedziała Mei .
-Moja babka
była wikingiem i dzięki niej mam w sobie krew wikinga i mogłam cię wybrać.
Powiedziała matka D’Joka po czym dodała .Chciałbym spotkać się z moim synem i z
nim porozmawiać ,ale nie mogę bo musisz być wtedy ty przy nim . Ale nie może
się dowiedzieć ,że moja babci była wikingiem .
-Teraz już
rozumie .Postaram się z nim na ten temat porozmawiać i mam nadzieję ,że uwierzy
mi w to .Powiedziała Mei .
-D’Jok ci
uwierzy mimo ,że mnie nie zobaczysz ja podczas tej twojej rozmowy D’Jokiem będę stała obok ciebie .Powiedział
duch po czym zniknął . W tym czasie Mark
siedział w pokoju z Micro Ice oraz D’Jokiem . Rudowłosy powiedział przyjaciołom
o pogodzeniu się z Sinedd’em początkowo potraktowali to jako żart jednak po
dłuższym czasie uwierzyli w to co powiedział D’Jok z wielkim trudem .Nagle do
Marka zadzwonił telefon na wyświetlaczu wyświetlił się nie znany mu numer .
-Słucham
?Zapytał Mark
-Ty jesteś
Mark ze Snow kids? Zapytał głos w telefonie .
-Tak . A o
co chodzi ?Zapytał chłopak.
-Nina miała
wypadek nie będę przed Toba tego ukrywał jej stan jest krytyczny ,Powiedział
głos w telefonie.
-Ale dziecku
nic nie jest ?Zapytał Mark .
-Być może
ani ona ,ani dziecko nie przeżyją . jednak postaramy zrobić wszystko co w
naszej mocy by ich uratować . W pierwszej kolejności ratujemy życie matki ,a
później dziecka .Powiedział głos w telefonie jednego z lekarzy .
Po tych
słowach Markowi wypadł z dłoni telefon w jednaj chwili zrobił się blady .
-Mark co się
stał ?Zapytał Micro .
-Nina .. ona
.. ona miała wypadek .Podpowiedział chłopak.
W następnym
rozdziale :
„-Uciekłem ,
bo nie mogłem tam wytrzymać. „
„Sonny nie
jestem pewien ,ale widziałem Blaylocka tutaj na paradisi .”
-„Aarch ten
,który dał mi możliwośc ponownego pokonania Snow Kidsów”
„Nie wybaczę
sobie tego co zrobiłem do końca życia „.
„-Co za faul
! (tu będzie imię ) jest nie przytomna „
„-Sonnem’u
grozi poważne niebezpieczeństwo „
___________________________________________________________________________
I jest
kolejny rozdział , myślę ,że wam się podobał co prawda miało być więcej wątków
w nim ,ale musiałam zrezygnować gdyż chyba ten rozdział w tedy był by strasznie
długi a dziś mam dla was niespodziankę . A mianowicie historię rodziny Sefony
,którą napisała Amber (znana wam Lina z GFCenter) .Za co jej bardzo dziękuję ;*
Historia rodziny Sefony
Asgard (Azgard)* to zimna planeta. Jej chłód paraliżuje przestrzeń kosmiczną na odległość 40 kilometrów od planety. Jest osiem razy chłodniejsza niż Akillian. Jednak jej mieszkańcom nie przeszkadza chłód. Asgardyńczycy byli tak zahartowani, że nie odczuwali zimna.
Asgard znajduje się o wiele dalej od innych planet galaktyki. Planeta posiada swój własny księzyc, który jet jeszcze zimniejszy niż powierzchnia planety- Utgard. Temperatura sięga tam -90 stopni Celsjusza.
Dawny wódz miał dwie córki starszą Synę oraz młodszą Nannę.
Jego żona zmarła przy porodzie młodszej córki. Przez wiele lat wikingowie byli uważani za najwspanialszych i zarazem najokrutniejszych wojowników w galaktyce.
Rodzinę wodzów można było rozpoznać po specyficznej biżuterii. Każdy członek tej rodziny nosił wszelkiego rodzaju kształtów koraliki nawleczone na łańcuszek. Ród władców miał na największym paciorku wyrzeźbionego smoka.
Obecnie wodzem tej planety jet Odim. Mężczyzna ten nie jest pierwotnie z Asgardu. Przybył z znikąd, ale zrobił coś czego nikomu dotąd się nie udało. A mianowicie zdobył serce Syny, co pozwoliło mu po ślubie objąć władzę na planecie.
Para doczekała się dwójki dzieci Sefony oraz Thor'a.
Pewnego dnia mała dziewczynka próbowała przymierzyć hełm ojca.
-Tatusiu to strasznie niewygodne!
-Wiem, wiem, ale ten hełm nosimy na specjalne okazje- powiedział ściągając go z głowy córki- jest bardzo niewygodny, ale za to jak wygląda! Załóż ten- powiedział nakładając na jej głowę inny, brzydszy hełm- i jak?
-Miękki jak czapka- odpowiedziała z uśmiechem
Para doczekała się dwójki dzieci Sefony oraz Thor'a.
Pewnego dnia mała dziewczynka próbowała przymierzyć hełm ojca.
-Tatusiu to strasznie niewygodne!
-Wiem, wiem, ale ten hełm nosimy na specjalne okazje- powiedział ściągając go z głowy córki- jest bardzo niewygodny, ale za to jak wygląda! Załóż ten- powiedział nakładając na jej głowę inny, brzydszy hełm- i jak?
-Miękki jak czapka- odpowiedziała z uśmiechem
Mężczyzna zabrał uradowaną dziewczynkę na ręce i wyszedł z nią na dwór.
Na planecie panował ogromny wiatr jednak większość mieszkańców była poza domem. Kobiety były w ogrodzie, pod grubą warstwą śniegu szukały roślin. Mężczyźnie tymczasem przylatywali z różnych zakątków Galaktyki z nowymi towarami. Wikingowie bowiem to najwspanialsi handlarze we wszechświecie. Statki wikingów inni rozpoznawali z daleka: miały na dziobie wizerunek smoka.
Na planecie panował ogromny wiatr jednak większość mieszkańców była poza domem. Kobiety były w ogrodzie, pod grubą warstwą śniegu szukały roślin. Mężczyźnie tymczasem przylatywali z różnych zakątków Galaktyki z nowymi towarami. Wikingowie bowiem to najwspanialsi handlarze we wszechświecie. Statki wikingów inni rozpoznawali z daleka: miały na dziobie wizerunek smoka.
Jednak najwspanialszym statkiem na całej planecie był Skidblandir- należał do rodziny wodzów. Jest najwspanialszym, największym, najpiękniejszym jakiekolwiek został stworzony.
Odim zdjął córkę z ramion by ta mogła pójść do matki.
Syna była piękną kobietą, miała brązowe włosy do ramion oraz zielone oczy, uśmiech nie schodził jej z ust. Sefona odziedziczyła po niej oczy oraz duszę wojowniczki. Syna oraz kilka kobiet było na grobach zmarłych. Kobieta wpatrywała się w kamieni, które zostały ułożono na kształt łodzi. Wikingowie mimo obecnych czasów byli wierni tradycji, a mówiła ona, że kamienne łodzie przewożą dusze zmarłych do krainy zmarłych. Obok Syny stała biała poświata, zmarła babcia Sefony. Jednak matka dziewczynki również połyskiwała białą poświatą. To dlatego, że używała fluxa planety- ducha Asgardu. Stowarzyszenie fluxa pozwalało wikingom na używanie ducha poza boiskiem piłki nożnej, wiedzieli, że są na tyle honorowi, że nie użyją go w złych celach. Wikingowie są na tyle związani emocjonalnie, że używają mocy w kontaktach z zmarłymi. Kobiety rozmawiały, gdy podbiegła do nich dziewczynka urwały. I szybko zmieniły temat.
Syna była piękną kobietą, miała brązowe włosy do ramion oraz zielone oczy, uśmiech nie schodził jej z ust. Sefona odziedziczyła po niej oczy oraz duszę wojowniczki. Syna oraz kilka kobiet było na grobach zmarłych. Kobieta wpatrywała się w kamieni, które zostały ułożono na kształt łodzi. Wikingowie mimo obecnych czasów byli wierni tradycji, a mówiła ona, że kamienne łodzie przewożą dusze zmarłych do krainy zmarłych. Obok Syny stała biała poświata, zmarła babcia Sefony. Jednak matka dziewczynki również połyskiwała białą poświatą. To dlatego, że używała fluxa planety- ducha Asgardu. Stowarzyszenie fluxa pozwalało wikingom na używanie ducha poza boiskiem piłki nożnej, wiedzieli, że są na tyle honorowi, że nie użyją go w złych celach. Wikingowie są na tyle związani emocjonalnie, że używają mocy w kontaktach z zmarłymi. Kobiety rozmawiały, gdy podbiegła do nich dziewczynka urwały. I szybko zmieniły temat.
Mała Sefona od zawsze chciała użyć ducha asgardu, jednak była jeszcze na to za mała. Miała zaledwie roczek. Jednak bardzo szybko się rozwijała chodziła i mówiła całymi zdaniami.
Do stojącego w oddali Odina podszedł pewien mężczyzna z małym chłopcem na rękach. Tym chłopcem był Thor, syn wodza. Wziął go na ręce i odesłał mężczyznę, nawiasem mówiąc ten mężczyzna jest wróżbitą wikingów. Odin chciał aby jego syn został najlepszym wojownikiem w galaktyce. Już kazał wyrobić dla niego tarczę z najstarszego drewna na planecie i wytopić miecz z najmocniejszej i najszlachetniejszej stali.
Pewnego razu Syna musiała polecieć na Wamba by mieszkańcy tej planety pomogli wyleczyć jej synka. Thor miał gorączkę, co bardzo rzadko zdarzało się wśród Wikingów.
Niestety, patrol Techoidu który ścigał Sonny'ego Blackbonse'a pomylił statki i zestrzelił Synę i niemowlę. Ich statek spadł na gwiazdozbiór Xenon powodując przy tym katastrofę, która sprawiła, że drużyna tej planety musiała wycofać się z rozgrywek Galactik Football.
-Twój koniec się zbliża- powiedziała widmowa kobieta
-Wiem- odpowiedziała córka
-Jesteś gotowa?
-Nigdy nie będę, ale skoro tego chcą bogowie. Czy to boli?
-Mamo, mamo! Babciu!- biegła mała roześmiana dziewczynka......
-Nigdy nie będę, ale skoro tego chcą bogowie. Czy to boli?
-Mamo, mamo! Babciu!- biegła mała roześmiana dziewczynka......
~*~
-Gdzie jest mama?- pytała mała Sefona
Jednak odpowiedź na to pytanie nie mogła przejść Odinowi przez gardło.
Dziewczynka wychowywała się bez matki, zastępowała ją jej ciotka Nanna.
Po 16 latach padła decyzja: Asgard tworzy drużynę piłki nożnej!
Ale jak to? Kot w niej będzie grał? Pytań było mnóstwo. Jednak decyzja padła. Wyłoniono 7 dziewczyn które wskazał wróżbita. Sefonę- córkę wodza, Rose- córkę najwaleczniejszego wikinga, Szaronę, Kim, Dianę oraz siostry: Amy i Stellę. Jak się okazało wybór wróżbity nie był bezpodstawny, jak się później okazało dziewczyny są w doskonałym wieku by władać duchem asgardu. Treningi dawały coraz lepsze efekty.
Sefona została kapitanką drużyny, wybrano ja jednogłośnie. Drużyna czekała na potwierdzenie dołączenia do Pucharu Galactik Football. Jednak pismo wysłane przez władze ligi było negatywne.
Wściekła dziewczyna ruszyła do swojego domu, otworzyła kufer znajdował się w nim duży ciężki miecz oraz tarcza. Chwyciła miecz i rozwaliła meble w salonie. Ciężko dysząc uklękła na podłogę, broń leżała u jej stóp.
-Nie mogą nas odwołać- szeptała
zdjęła z głowy swoją opaskę, wysadzaną białymi paciorkami. Spojrzała na nią, to najcenniejsza pamiątka po matce, która miała.
Wściekła dziewczyna ruszyła do swojego domu, otworzyła kufer znajdował się w nim duży ciężki miecz oraz tarcza. Chwyciła miecz i rozwaliła meble w salonie. Ciężko dysząc uklękła na podłogę, broń leżała u jej stóp.
-Nie mogą nas odwołać- szeptała
zdjęła z głowy swoją opaskę, wysadzaną białymi paciorkami. Spojrzała na nią, to najcenniejsza pamiątka po matce, która miała.
-Mamo ty byś wiedziała co zrobić.
Poczuła, że ktoś kładzie jej ręce na ramionach. Była to Szarona. Mocno przytuliła przyjaciółkę.
Ze wszystkich zawodniczek to właśnie Szaronę darzyła najcieplejszymi uczuciami. Amy oraz Stella były zawsze razem. Najlepsze przyjaciółki- siostry. Kim zawsze trzymała się z Rose. Diana natomiast cały swój wolny czas spędzała ze swoją kuzynką.
Ze wszystkich zawodniczek to właśnie Szaronę darzyła najcieplejszymi uczuciami. Amy oraz Stella były zawsze razem. Najlepsze przyjaciółki- siostry. Kim zawsze trzymała się z Rose. Diana natomiast cały swój wolny czas spędzała ze swoją kuzynką.
Mimo negatywnej decyzji ligi drużyna nie poddawała sie, cały rok trenowała w pocie siły. Pewnego razu podczas holo-treningu Sefona zobaczyła swoją matkę. Syna chwyciła córkę za rękę i przeszła wraz z nią przez jednego z holo-graczy.
Jak później się okazało kobieta została opiekunką Sefony. Każdy duch wybiera sobie podopiecznego, gdy dana osoba całkowicie opanuje ducha azgardu.
-Moim opiekunem jest babcia, opiekunem babci ciocia Fulla, a cioci Freja. I tak długo wstecz. Dzięki temu masz nad sobą ponad dwudziestu duchów, które pomogą ci kontrolować ten flux.
~*~
Rok później, gdy drużyna znowu spróbowała udało się, są oficjalnie w lidze!
Jednak drużyna potrzebowała trenera.
-Nie mogę- odparł Odym gdy złożono mu propozycję na oficjalnym zebraniu- kto będzie opiekował się planetą?- po chwili namysłu zwrócił się do pewnej kobiety- Nanna?
Jednak drużyna potrzebowała trenera.
-Nie mogę- odparł Odym gdy złożono mu propozycję na oficjalnym zebraniu- kto będzie opiekował się planetą?- po chwili namysłu zwrócił się do pewnej kobiety- Nanna?
Jednogłośnie Nanna została wyznaczona na namiestniczkę** Asgardu.
~*~
~*~
Sefona wraz ze Snow Kids'am oglądała wiadomości Arkadia Sport. D'Jok oraz Micro Ice wygłupiali sie. Nagle zaczęli rzucać w siebie poduszkami. Uwagę dziewczyny przykuł pewien szczegół. Rzuciła się na D'jok'a. Chwyciła go za rękę, oglądając bransoletkę na jego nadgarstku.
-To wykonanie wikingów, skąd ja masz?
-To wykonanie wikingów, skąd ja masz?
-Należała do mojej matki.- odparł zszokowany chłopak
-Musiała mieć coś z nami wspólnego. Spójrz, ten symbol oznacza, że była kimś ważnym na naszej planecie.
~*~
Mei odprowadzała Sefonę do jej hotelu. Była zawodniczka Iceflowers zapytała się czy każdy zmarły może być opiekunem we fluxie azgardu. Sefona jednak odpowiedziała jej, ze tylko i wyłącznie wiking może być taką osobą.....
* w nawiasach podana wersja z opowiadania, przed nawiasem oficjalna nazwa.
**namiestnik- osoba która sprawuje władzę pod nieobecność władcy
* w nawiasach podana wersja z opowiadania, przed nawiasem oficjalna nazwa.
**namiestnik- osoba która sprawuje władzę pod nieobecność władcy
ŚWIETNY< rozdział... ŚWIETNY< ŚWIETNY< I JESZCZE RAZ ŚWIETNY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńdziękuję ; D .
Usuńsuper rozdział xd. :D . Teraz Mark musi zmienić zdanie i powróci do Niny ,taką mam nadzieję :], widzę że z rozdziału na rozdział Mei i D'jok zbliżają się do siebie ,to dobrze :*;). czekam na kolejny rozdział w twoim wykonaniu
OdpowiedzUsuńdziękuję . ;D no zobaczysz w następnym rozdziale . xd no nie da sie ukryć ,że z rozdziału na rozdział są coraz bliże siebie . = ] nie długo sie na pewno pojawi .
UsuńRozdział świetny tak samo jak i ta historia napisana przez Amber.Nie spodziewałam się,że Sinedd i D’jok się pogodzą.Fajnie wymyśliłaś to z duchem matki D’joka.Mam nadzieję,że Ninie i dziecku nic nie będzie.Dodawaj kolejny jak najszybciej;]
OdpowiedzUsuńdziękuję ./ ;D no tak czasem jest tak ,że najwięksi rywale czy wrogowie się godzą . postaram się dodac jak najszybciej .
UsuńNo fajnie,fajnie dziewczyny.Wracając do rozdziału to robi się coraz ciekawiej.Jestem ciekawa z kim kontaktowała się Vega.Co do pogodzenia Sinedda i D’joka to nie wiem czemu to zrobiłaś.Osobiście wolę ich jako rywali
OdpowiedzUsuńdziękuje . xd z kim kontaktowała sie Vega to nie prędko się dowiecie. tu cię zdziwię ,też o wiele bardziej lubię ich jako rywali i to jak sobie dogadują ,ale postanowiłam ich pogodzić ,ale być może nie będzie to trwało długo nic nie jest wiadome .
UsuńSuper:*:*
OdpowiedzUsuńdziękuje ;D
UsuńSuuuuuuuuper *.* jak Mark-dupa nie wróci do Niny to ja tam go normalnie zabiję . Nie spodziewałam się , że Sinedd i D'Jok się pogodzą ; o , pisz dalej , czekam z niecierpliwością ; 3
OdpowiedzUsuńdziękuję.;* co do Marka to dowiesz się w następnym rozdziale . powiem ci że ich pogodzenia wcześniej nie miałam w planach . xd piszę,piszę i pewnie nie długo (może jutro ) dodam .
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBoże świetnie.Zgadzam się z Naomi,że jak Mark nie wróci do Niny to go zabiję hahaha.Następny rozdział się zapowiada bardzo ciekawie,ja nie mogę doczekać się jak D'jok zareaguje na to jak ujrzy ducha matki;>
OdpowiedzUsuńdzięki . ;D wszystkiego się dowiesz w następnym rozdziale ,.
UsuńSuper.Haha ,ale mi się będą kojarzyć te imiona.Mam nadzieję ,że nie "zobaczę" Thora z miolnirem :p
OdpowiedzUsuń