Rozdział XIII "Mecz gwiazd"
Nikol budzi
się otwiera oczy , wtedy spostrzega ,że to nie jest jej pokój, tylko Sinedd’a . Odwróciwszy głowę
w bok ujrzała śpiącego obok chłopaka. Na tych miast postanowiła, że najlepiej
będzie jak wyjdzie za nim wstanie Sinedd. Wstała po cichu zabrała swoje rzeczy
,lecz z torebki wypadł jej telefon budząc przy tym chłopaka.
-Już idziesz
? Powiedział Sinedd podnosząc głowę .
-A co zatrzymasz mnie ?Spojrzała na niego Nikol.
-Jak będzie
trzeba to tak .Powiedział Sinedd wstając z łóżka i idąc w stronę Nikol.
- Posłuchaj
ty chyba nie rozumiesz ,że między nami nic nie ma .Powiedziała Nikol.
Chłopak
podszedł do nie i złapał ją za dłonie .Nikol odwróciła głowę w tył chcąc
uniknąć spojrzenia Sinedd’a.
-Nikol ja .
. no .. zakochałem się w tobie . Sinedd ledwo wydusił z siebie te słowa .
-Kłamiesz , nie
wieżę ci !Tobie chodzi jedynie o to by dogryźć D’Jokowi . Tak? Bawisz się mną
wiem jaki jesteś naprawdę ty się już nie zmienisz .Mówi nikol podniosłym
głosem.
-Tak na
początku tak robiłem ,ale teraz zrozumiałem jaka jesteś dla mnie ważna . Ja też
mam uczucia . Mówi Sinedd.
-Nadal ci
nie wieżę .A ten pojedynek wczoraj ? Co on nic nie znaczył ? Spojrzała na
Sinedd’a
- To D’jok
on sam mnie wyzwał na niego. To on nadal toczy tą dziecinną rywalizację a ja
dawno chciałem ją zakończyć .Powiedział Sinedd bez żadnego zawahania kłamiąc ją
prosto w oczy .
Nikol wyszła
z pokoju , w jej głowie na raz pojawiało się wiele myśli, nie wiedziała czy
prawdę mówi jej D’Jok czy Sinedd. Idąc
hotelowym korytarzem Niikol, nie zauważa trenera,który właśnie przechodził
przez co w niego wpadła.
-Przepraszam
.Odpowiedziała Nikol
-Spokojnie
nic się nie stało .Odpowiedział Artegor po czym dodał.-Czy coś się stało ?
-Nie
wszystko w porządku .Odpowiedziała bez przekonania Nikol .
-Na pewno ?
Wczoraj twoją kłótnię z Sineddem słyszało pół hotelu . Jeżeli chcesz to możemy
pogadać, może mi powiesz co się stało. Spojrzał na Nikol .
-Posłuchaj ,
jesteś jedynie moim trenerem ,a nie ojcem więc chyba nie muszę ci o niczym
mówić .Prawda ? Powiedziała podniesionym tonem . Po czym poszła w stronę
swojego pokoju.
-Nikol
zaczekaj coś muszę ci powiedzieć . Zawołał do niej Artegor.
Nikol
stanęła i podeszła bliżej Artegora.
-Więc
słucham co masz mi do powiedzenia ? Spojrzała na Artegora.
-Ja chcę ci
powiedzieć ,że ….. że nie spóźnij się na trening . Odpowiedział poirytowany
Artegor.
W tej chwil
Artegor chciał wyznać Nikol całą prawdę, lecz jego sumienie nie pozwalało mu na
to . Wiedział ,że mogło by to pogorszyć ich relacje ,które od początku nie są
najlepsze . W tym czasie w hotelu Snow
Kids Micro Ice zgodnie z obietnicą opowiada Mei o wczorajszym pojedynku , o
całej sytuacji z Nikol. Micro Ice po reakcjach dziewczyny zauważa ,że ona jest
zakochana w jego przyjacielu. Pyta ją o to wprost po chwili dziewczyna
odpowiada mu ,że jest już od dawna zakochana w D’Joku. Zali się Micro ,że
chłopak traktuje ją jak powietrze oraz często na nią krzycy. Po rozmowie Micro
ice udaje się do pokoju D’joka , który leżał i oglądał holo TV.
-D’Jok
musimy poważnie porozmawiać .Powiedział Micro Ice
-A więc o
czym chcesz rozmawiać . Zapytał D’Jok wyłączając holo TV .
-O Mei .
-O Mei ? Już
ci mówiłem ona nie jest w moim typie . Nawet nie jesteśmy przyjaciółmi.
Powiedział rudowłosy
-Ale to nie
znaczy ,że możesz na niej się wyżywać oraz traktować ją jak powietrze
.Powiedział Micro Ice a jego mina zrobiła się poważna jak nigdy.
-Micro Ice
to moje sprawy a nie twoje . Ja decyduję z kim jestem , czy też nie .Jasne ?
-Tak
oczywiście ,że twoja sprawa . Dla ciebie najważniejsza jest wygrana przez to
nie zauważyłeś ,że Mei jest w tobie zakochana , i że swoim zachowaniem ją
ranisz. Idę z Markiem do Luna Genesis a
ty przemyśl sobie to co ci powiedziałem. Powiedział Micro Ice wychodząc z
pokoju.
Minęły 2
godziny Micro Ice wyczekiwał po hotelem Shadows na swoją ukochaną . Od rana
chodził podekscytowany tym ,że dziś może ją zobaczyć , wreszcie za rogu
wyłoniła się Sefona. Micro Ice od razu podszedł do niej bliżej , Sefina
zaproponowała krótki spacer gdyż do treningu miała jeszcze ponad 30 minut. Oboje szybko znaleźli wspólne tematy do
rozmów , śmiali się , żartowali oraz wspominali sytuację , która miała miejsce
na Akilianie, czas zleciał im bardzo szybko i przyszła chwila pożegnania się .
-Micro Ice
musze już iść na trening . Żałuję ,że nie możemy porozmawiać dłużej
.Powiedziała Sefona.
-No tak ,
skoda . Ale jeszcze się spotkamy . Powiedział Micro Ice nie spuszczając wzroku z dziewczyny.
-Na pewno
.Po czym dała mu całusa w policzek.
-O jej ja
chyba śnię . Uszczypnij mnie . Powiedział Micro.
-To nie sen
.Powiedziała Sefona po czum go uszczypnęła.
-To bolało .
Zaśmiał się Micro Ice.
-Sam tego
chciałeś . Powiedziała Nikol po czym dodała- Ja muszę już naprawdę iść . Po
czym dała mu kolejnego całusa.
W tym
czasie Sinedd poszedł do parku Genesis w
drodze spotkał D’Joka , przeszedł koło niego tak jakby go nie zauważył , nie
dogadywał mu jak zazwyczaj to robił. Kiedy doszedł na miejsce siadł na schodach
. Myślami był daleko od otaczającej go rzeczywistości myślał jedynie o Nikol. W
tedy podszedł do niego sześcioletni mały chłopiec o czarnych włosach z pogodnym
uśmiechem na twarzy .
-Ty jesteś Sinedd
. Prawda? Zapytał mały chłopiec trzymając w ręku piłkę .
-Tak.
Odpowiedział Sinedd
-Jesteś moim
idolem , według mnie jesteś najlepszy w całej galaktyce. Czy dałbyś mi swój
autograf na piłce. Zapytał mały chłopiec.
-Oczywiście
,że podpiszę ci piłkę . A jak masz na imię ? Zapytał Sinedd?
-Ricky.
Odpowiedział.
-Proszę
.Sinedd podał Rickowi podpisana piłkę.
-Wiesz mam
do ciebie jeszcze jedną prośbę .Bardzo chciałbym z tobą zagrać choć tak na
chwilę . Powiedział Ricky i spojrzał na Sinedd’a
Sinedd
chciał odmówić , ale kiedy spojrzał w jego duże ciemne oczy ujrzał siebie kiedy był małym chłopcem. Całe
dzieciństwo miał przed oczyma oraz przypomniało mus się ,że będąc małym
chłopcem też chciał zagrać z jedną z gwiazd galactik football. Sinedd zgadza
się na rozegranie krótkiego meczu . Mały chłopiec rzucił mu się na szyję z
radości ,że może zagrać ze swoim największym idolem. W Tm czasie zaczął się
trening drużyny Artegora do meczu gwiazd , chciał aby one zagrały z drużyną Shadows
lecz jednak brakowało Sinedd’a.
-Nikol czy
możesz mi powiedzieć gdzie jest Sinedd? Zapytał zdenerwowany Artegor.
-Wyszedł
dawno temu z hotelu widziałam go przez okno . A po za tym nie jestem jego
opiekunką. Odpowiedziała Nikol
-Dobra
zrobimy inaczej zagracie z hologramami graczy , którzy będą grać przeciw wam w
meczu . Znacie już ustawienie więc
zaczynamy. Powiedział Artegor.
Trening się
zaczął , w odróżnieniu od treningu drużyny męskiej między zawodniczkami była współ praca. W tym
czasie Sinedd i Ricky kończą mecz . Sinedd grał bardzo łagodnie i jak nigdy
wcześniej na boisku w meczach pucharowych. Chłopak dał wygrać małemu chłopcu
ich mecz zakończył się 3: 1 wtedy Sinedd przypomniał sobie o treningu , który
trwał już od 30 minut , musiał pożegnać
się z chłopcem , ale nie było to dla niego łatwe. 15 minut później w Sali treningowej
zjawia się Sinedd , Artegor od razu wygarnął wszystko chłopakowi , kiedy ten
zapytał go o powód spóźnienia Sinedd skłamał ,że musiał coś załatwić nie powiedział
nic o małym Ricku. Wtedy z holo trenera wychodzą zawodniczki, Sinedd usiadł na
ławce pod ścianą a jego wzrok był skierowany na Nikol , która starała się nie
patrzeć w jego stronę .
-Dobrze ,
ale my mamy wygrać za wszelką cenę . Macie być agresywne , nie tylko z piłką .
Jeżeli trzeba będzie to łamcie wszelkie zasady .Powiedział Artegor.
-Ale
trenerze Aarch mówi. Powiedziała Mei . Jednak wypowiedź przerwał jej Artegor.
-Posłuchaj
ja nie jestem Aarchem , ani nie obchodzi mnie to co on wam mówi . W tym meczu
to ja jestem trenerem i macie wykonywać moje polecenia. Powiedział Artegor.
-Rozumie. Odpowiedziała
Mei . która obserwowała zachowanie Nikol i Sinedd’a , które było bardzo dziwne
i dało się je zauważyć gołym okiem.
Po zakończonym
treningu Mei i Sefona postanowiły wracać razem . Po drodze spotykają Odina ojca
kapitanki Iceflowers . Sefona myślała już o najgorszym ,że zarznie krzyczeć na
Mei , ale mimo jej przeczuć jej ojciec jest bardzo miły wobec Mei. Godzinę później
Mei wraca do swojego hotelu gdzie w świetlicy cała drużyna oglądała holo TV.
Dziewczyna chce powiedzieć D’Jokowi co zaobserwowała na treningu.
- Cześć
wszystkim . Powiedziała Mei wchodząc do świetlicy.
-Cześć
odpowiedzieli wszycy niemal ,że równocześnie
-D’Jok możemy
porozmawiać . Zapytała Mei.
-Mów tu i
teraz w końcu to chyba nie jest nic ważnego .Powiedział D’Jok
-Jak wolisz.
Posłuchaj dziś na treningu zauważyłam jakieś dziwne zachowanie Nikol i Sinedd’a
myślę ,że miedzy nimi cos jest . Powiedziała Mei
-To nie
twoja sprawa . ! To moje życie czy musicie się wtrącać .! Przestańcie się mną
interesować zajmijcie się sobą .! Krzyczał D’Jok po czym wyszedł .
-Chciałam
dobrze .Powiedziała smutnym głosem Mei.
Minął
tydzień do meczu od meczu gwiazd dzieliły już tylko minuty. W czasie tego tygodnia
Sinedd i mały Ricky spotkali się jeszcze dwa razy, między chłopakami narodziła
się pewna wieź . Ricky opowiedział Sineddowi jak w wieku dwóch lat stracił rodziców
, starszego brata, i że od tej pory mieszka w domu dziecka na Genesis. Ta historia zbliża ich do siebie Sinedd
doskonale go rozumie i wie przez co przechodzi mały chłopiec w końcu on sam też
tułał się po domach dziecka . Sinedd
uczy Rickiego swoich zagrań oraz obiecał ,że zabierze go na mecz . Kiedy
spotkali się po raz drugi z daleka zauważył ich Warren i obserwował ich grę z daleka, sam nie wierzył w to co widział
. Bo Sinedd nigdy wcześniej nie był tak szczęśliwy grając meczu . W szatniach
trenerzy dają zawodnikom ostatnie wskazówki przed meczem .
-Witajcie
drodzy kibice dziś czeka nas pierwszy mecz zaczynający puchar galactik football.
Komentuje Nork
-Zgadza się
ten mecz będzie znacznie inny niż ten z zeszłego roku gdzie drużyna gwiazd wygrała
z robotami technoidu 6:0 . A więc mecz się zaczyna zawodnicy obu drużyn są już
na boisku w starciu o piłkę zobaczymy Nikol oraz Luura. Komentuje Callie.
Warren
przejmuje piłkę podaje ją do D’Joka ,który biegnie na przód , jednak Sinedd
odbiera mu piłkę .
-Ale co robi
Sinedd , czyżby nikt mu nie powiedział ,że on i D’jok grają do jednej bramki ?
Komentuje Callie.
Jest połowa
pierwszej połowy meczu na tablicy wynik 2:0 dla drużyny dziewczyn , które ze
sobą współpracują w przeciwieństwie od drużyny męskiej gdzie rywalizację miedzy
sobą toczą D’Jok,Sinedd i Modok. Pod koniec pierwszej połowy Luur i Warren
zaczynają akcję , dzięki , której Luur zdobywa gola dla drużyny wraz z końcem
pierwszej połowy . Zawodnicy udają się do szatni.W szatni zawodników Aarch
panuje napięta atmosfera. Aarch mówi im jak mają przestać grać również
wprowadza zmianę ,że zamiast Modoka zagra rezerwowy gracz Wuwambu.Po skończonej
przemowie Aarch postanawia drużynie powiedzieć jeszcze kilka słów Warren .
-Czy wy
chcecie wygrać ten mecz ? Bo jakoś tego nie widać musimy ze sobą współ pracować
a nie rywalizować inaczej przegramy .Powiedział Warren po czym dodał. –To co
teraz powiem będzie skierowane do ciebie Sinedd. Widziałem cię w parku Genesis jak grałes z tym małym
chłopcem , byłeś inny cieszyłeś się z gry
sam nie wierzyłem ,że to ty tam jesteś .
Pomyśl teraz o tym chłopcu i pomyśl ,że pewnie cię ogląda i kibicuje
tobie . Taką gra jaką prezentujesz teraz
nie jest nic warta , zagraj tak jak wtedy z nim gdzie nie myślałeś o
zwycięstwie . Ten chłopiec liczy na ciebie więc zakończ tą rywalizację i pokaż
,że zasługujesz by nosić tę koszulkę. Powiedział Warren
Po słowach Warrena
wszyscy spojrzeli na Sinedd’a , który jedna nie wziął zbytnio tych słów do
siebie . Najbardziej zdziwiony był D’jok nie mógł wierzyć w to co usłyszał
przed chwilą patrzył na zmieszanego Sinedd’a
,ale jak reszta nie skomentował tego. Zawodnicy wrócili na boisko ku
zdziwieniu wszystkim Sinedd zaczął współpracować z drużyną , jednak zrobił to
tylko dla Rickiego ,również dla niego
zdobył gola z podania Wuwambu , dzięki czemu wyrównał wynik. Mecz jest bardzo zacięty , przez długi czas
nie padła ,żadna bramka . Zawodnicy czuli się zmęczeni a najbardziej Sinedd
jednak gra dalej ostatkiem sił wie ,że liczy na niego mały Ricky. Do końca spotkania zostały 2 minuty wszystko
wskazuje na remis w meczu lecz Nikol sama postanawia rozpocząć akcję , która
bez trudu mija Sinedd’a oraz obronę drużyny przeciwnej . Zostaje sam na sam z
Ahito . Nikol przygotowywuje się do strzału i zdobywa bramę.
-Mecz
wygrywa drużyna Artegora po pięknej
akcji Nikol .Komentuje Callie.
-Tak ,ale
zwróćmy uwagę ,że w drugiej połowie zawodnicy Aarch zaczynają współpracę .
Głównie chodzi mi o Sinedd’a czyżby Aarch w końcu wpłynął na tego zawodnika i
jego styl się zmieni . Komentuje Nork.
-Nie sądzę ,
Sinedd jest osobą o ciężkim charakterze i gra zespołow nie wchodzi w rachubę .
Teraz zagrał tak bo chciał wygrać i udowodnić innym ,że potrafi grac zespołowo
, lecz jego początkowa strata piłek była główną przyczyną przegranego meczu.
Komentuje Barry.
Nie no ten rozdział będzie chyba moim ulubionym rozdziałem jaki napisałaś.Czytając go byłam zaskoczona postawą Sinedda w stosunku do Rickiego.Podobało mi się najbardziej to jak mały rzucił mu się na szyję,oraz jak Sinedd zagrał ten mecz dla niego.Wiem,że pewnie nie zdradzisz mi całego wątku o Sineddzie i Rickim,ale proszę tylko powiedz czy rozbudujesz ten wątek i czy będzie się często pojawiał?
OdpowiedzUsuń[Dominika}
Dominika@ dziękuje ;D tak ten wątek na pewno rozwinę xD
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! Nie doczekam się kolejnego!
OdpowiedzUsuńU mnie za parę dni będzie news.
:D
Małgosia@ dziękuje . xd na pewno przeczytam jak się pojawi =]
OdpowiedzUsuńCoraz lepiej. D'jok będzie w szoku.
OdpowiedzUsuńhttp://galactik-football-new-story.blog.onet.pl/
~Kim
Kim@ dzięki ,ale to dzięki tobie ;D Być może gdybyś mi nie napisała tamtego komentarza do któregoś z rozdziałów to dalej bym pisała tak,że więcej jest dialogów . =]
OdpowiedzUsuńFajny rozdział:)Dasz w następnym rozdziale coś o Sonnym i piratach?
OdpowiedzUsuń~Pirat~
super rozdział!czekam na następną notkę
OdpowiedzUsuńPirat@ postaram się coś wymyślić ;D
OdpowiedzUsuńpsulkowska@ dziękuje =]
Miałam zaległości, ale nadrobiłam :D
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twoje opowiadanie. Najlepszy jest chyba ten, XIII. Dobry opis meczu. Oby tak dalej! :)
Alexis@ dziękuje ;D Co do opisu meczu to był dłuższy i ten rozdział był całkiem inny ,ale ja piszę wszystko na raz i wyłączył mi się komputer i oczywiście nie miałam zapisanego rozdziału. Więc wymyśliłam ten rozdział tak na poczekaniu bo obiecałam dziś dodać xd
OdpowiedzUsuńRozdział fajny jak wszystkie inne,ale nie podoba mi się to,że Sinedd zakochał się w Nikol oraz zaprzyjaźnił się z tym małym chłopcem.Proszę zrób go takiego jakim był czyli:
OdpowiedzUsuń-aroganckim,
-pewnym siebie,
-nie miłym itd...
Przecież jak zobaczył w tedy D'Joka mogłaś napisać,że mu coś tam dogryzał.Proszę nie rób miłego,mdłego Sinedda:)
Cieszę się bardzo,że rozwiniesz ich wątek.A możesz napisać czym się różnił tamten rozdział co ci się usunął od tego?Jeśli to nie tajemnica:)
OdpowiedzUsuńCo do wypowiedzi tego anonima powyżej to nie zgodzę się z nim Ricky znalazł tak jakby bratnią duszę i wie,że ma na kogo liczyć.
[Dominika]
Anonimie@ czytaj dalsze rozdziały a dowiesz się wszystkiego xd
OdpowiedzUsuńDominika@ tak na przykład w tamtym co mi się usunął nie było wątku z Rickim i Sineddem.;D