czwartek, 16 lutego 2012



Rozdział XIII "Mecz gwiazd"


Nikol budzi się otwiera oczy , wtedy spostrzega ,że to nie jest  jej pokój, tylko Sinedd’a . Odwróciwszy głowę w bok ujrzała śpiącego obok chłopaka. Na tych miast postanowiła, że najlepiej będzie jak wyjdzie za nim wstanie Sinedd. Wstała po cichu zabrała swoje rzeczy ,lecz z torebki wypadł jej telefon budząc przy tym chłopaka.
-Już idziesz  ? Powiedział Sinedd podnosząc głowę .
-A co  zatrzymasz mnie ?Spojrzała na niego Nikol.
-Jak będzie trzeba to tak .Powiedział Sinedd wstając z łóżka i idąc w stronę Nikol.
- Posłuchaj ty chyba nie rozumiesz ,że między nami nic nie ma .Powiedziała Nikol.
Chłopak podszedł do nie i złapał ją za dłonie .Nikol odwróciła głowę w tył chcąc uniknąć spojrzenia Sinedd’a.
-Nikol ja . . no .. zakochałem się w tobie . Sinedd ledwo wydusił z siebie te słowa .
-Kłamiesz , nie wieżę ci !Tobie chodzi jedynie o to by dogryźć D’Jokowi . Tak? Bawisz się mną wiem jaki jesteś naprawdę ty się już nie zmienisz .Mówi nikol podniosłym głosem.
-Tak na początku tak robiłem ,ale teraz zrozumiałem jaka jesteś dla mnie ważna . Ja też mam uczucia . Mówi Sinedd.
-Nadal ci nie wieżę .A ten pojedynek wczoraj ? Co on nic nie znaczył ? Spojrzała na Sinedd’a
- To D’jok on sam mnie wyzwał na niego. To on nadal toczy tą dziecinną rywalizację a ja dawno chciałem ją zakończyć .Powiedział Sinedd bez żadnego zawahania kłamiąc ją prosto w oczy .
Nikol wyszła z pokoju , w jej głowie na raz pojawiało się wiele myśli, nie wiedziała czy prawdę mówi jej D’Jok czy  Sinedd. Idąc hotelowym korytarzem Niikol, nie zauważa trenera,który właśnie przechodził przez co w niego wpadła.
-Przepraszam .Odpowiedziała Nikol
-Spokojnie nic się nie stało .Odpowiedział Artegor po czym dodał.-Czy coś się stało ?
-Nie wszystko w porządku .Odpowiedziała bez przekonania Nikol .
-Na pewno ? Wczoraj twoją kłótnię z Sineddem słyszało pół hotelu . Jeżeli chcesz to możemy pogadać, może mi powiesz co się stało. Spojrzał na Nikol .
-Posłuchaj , jesteś jedynie moim trenerem ,a nie ojcem więc chyba nie muszę ci o niczym mówić .Prawda ? Powiedziała podniesionym tonem . Po czym poszła w stronę swojego pokoju.
-Nikol zaczekaj coś muszę ci powiedzieć . Zawołał do niej Artegor.
Nikol stanęła i podeszła bliżej Artegora.
-Więc słucham co masz mi do powiedzenia ? Spojrzała na Artegora.
-Ja chcę ci powiedzieć ,że ….. że nie spóźnij się na trening . Odpowiedział poirytowany Artegor.
W tej chwil Artegor chciał wyznać Nikol całą prawdę, lecz jego sumienie nie pozwalało mu na to . Wiedział ,że mogło by to pogorszyć ich relacje ,które od początku nie są najlepsze .  W tym czasie w hotelu Snow Kids Micro Ice zgodnie z obietnicą opowiada Mei o wczorajszym pojedynku , o całej sytuacji z Nikol. Micro Ice po reakcjach dziewczyny zauważa ,że ona jest zakochana w jego przyjacielu. Pyta ją o to wprost po chwili dziewczyna odpowiada mu ,że jest już od dawna zakochana w D’Joku. Zali się Micro ,że chłopak traktuje ją jak powietrze oraz często na nią krzycy. Po rozmowie Micro ice udaje się do pokoju D’joka , który leżał i oglądał holo TV.
-D’Jok musimy poważnie porozmawiać .Powiedział Micro Ice
-A więc o czym chcesz rozmawiać . Zapytał D’Jok  wyłączając holo TV .
-O Mei .
-O Mei ? Już ci mówiłem ona nie jest w moim typie . Nawet nie jesteśmy przyjaciółmi. Powiedział rudowłosy
-Ale to nie znaczy ,że możesz na niej się wyżywać oraz traktować ją jak powietrze .Powiedział Micro Ice a jego mina zrobiła się poważna jak nigdy.
-Micro Ice to moje sprawy a nie twoje . Ja decyduję z kim jestem , czy też nie .Jasne ?
-Tak oczywiście ,że twoja sprawa . Dla ciebie najważniejsza jest wygrana przez to nie zauważyłeś ,że Mei jest w tobie zakochana , i że swoim zachowaniem ją ranisz.  Idę z Markiem do Luna Genesis a ty przemyśl sobie to co ci powiedziałem. Powiedział Micro Ice wychodząc z pokoju.
Minęły 2 godziny Micro Ice wyczekiwał po hotelem Shadows na swoją ukochaną . Od rana chodził podekscytowany tym ,że dziś może ją zobaczyć , wreszcie za rogu wyłoniła się Sefona. Micro Ice od razu podszedł do niej bliżej , Sefina zaproponowała krótki spacer gdyż do treningu miała jeszcze ponad 30 minut.  Oboje szybko znaleźli wspólne tematy do rozmów , śmiali się , żartowali oraz wspominali sytuację , która miała miejsce na Akilianie, czas zleciał im bardzo szybko i przyszła chwila pożegnania się .
-Micro Ice musze już iść na trening . Żałuję ,że nie możemy porozmawiać dłużej .Powiedziała Sefona.
-No tak , skoda . Ale jeszcze się spotkamy . Powiedział Micro Ice nie spuszczając  wzroku z dziewczyny.
-Na pewno .Po czym dała mu całusa w policzek.
-O jej ja chyba śnię . Uszczypnij mnie . Powiedział Micro.
-To nie sen .Powiedziała Sefona po czum go uszczypnęła.
-To bolało . Zaśmiał się Micro Ice.
-Sam tego chciałeś . Powiedziała Nikol po czym dodała- Ja muszę już naprawdę iść . Po czym dała mu kolejnego całusa.
W tym czasie  Sinedd poszedł do parku Genesis w drodze spotkał D’Joka , przeszedł koło niego tak jakby go nie zauważył , nie dogadywał mu jak zazwyczaj to robił. Kiedy doszedł na miejsce siadł na schodach . Myślami był daleko od otaczającej go rzeczywistości myślał jedynie o Nikol. W tedy podszedł do niego sześcioletni mały chłopiec o czarnych włosach z pogodnym uśmiechem na twarzy .
-Ty jesteś Sinedd . Prawda? Zapytał mały chłopiec trzymając w ręku piłkę .
-Tak. Odpowiedział Sinedd
-Jesteś moim idolem , według mnie jesteś najlepszy w całej galaktyce. Czy dałbyś mi swój autograf na piłce. Zapytał mały chłopiec.
-Oczywiście ,że podpiszę ci piłkę . A jak masz na imię ? Zapytał Sinedd?
-Ricky. Odpowiedział.
-Proszę .Sinedd podał Rickowi podpisana piłkę.
-Wiesz mam do ciebie jeszcze jedną prośbę .Bardzo chciałbym z tobą zagrać choć tak na chwilę . Powiedział Ricky i spojrzał na Sinedd’a
Sinedd chciał odmówić , ale kiedy spojrzał w jego duże ciemne oczy  ujrzał siebie kiedy był małym chłopcem. Całe dzieciństwo miał przed oczyma oraz przypomniało mus się ,że będąc małym chłopcem też chciał zagrać z jedną z gwiazd galactik football. Sinedd zgadza się na rozegranie krótkiego meczu . Mały chłopiec rzucił mu się na szyję z radości ,że może zagrać ze swoim największym idolem. W Tm czasie zaczął się trening drużyny Artegora do meczu gwiazd , chciał aby one zagrały z drużyną Shadows lecz jednak brakowało Sinedd’a.
-Nikol czy możesz mi powiedzieć gdzie jest Sinedd? Zapytał zdenerwowany Artegor.
-Wyszedł dawno temu z hotelu widziałam go przez okno . A po za tym nie jestem jego opiekunką. Odpowiedziała Nikol
-Dobra zrobimy inaczej zagracie z hologramami graczy , którzy będą grać przeciw wam w meczu .  Znacie już ustawienie więc zaczynamy. Powiedział Artegor.
Trening się zaczął , w odróżnieniu od treningu drużyny męskiej  między zawodniczkami była współ praca. W tym czasie Sinedd i Ricky kończą mecz . Sinedd grał bardzo łagodnie i jak nigdy wcześniej na boisku w meczach pucharowych. Chłopak dał wygrać małemu chłopcu ich mecz zakończył się 3: 1 wtedy Sinedd przypomniał sobie o treningu , który trwał już od 30 minut  , musiał pożegnać się z chłopcem , ale nie było to dla niego łatwe. 15 minut później w Sali treningowej zjawia się Sinedd , Artegor od razu wygarnął wszystko chłopakowi , kiedy ten zapytał go o powód spóźnienia Sinedd  skłamał ,że musiał coś załatwić nie powiedział nic o małym Ricku. Wtedy z holo trenera wychodzą zawodniczki, Sinedd usiadł na ławce pod ścianą a jego wzrok był skierowany na Nikol , która starała się nie patrzeć w jego stronę .
-Dobrze , ale my mamy wygrać za wszelką cenę . Macie być agresywne , nie tylko z piłką . Jeżeli trzeba będzie to łamcie wszelkie zasady .Powiedział Artegor.
-Ale trenerze Aarch mówi. Powiedziała Mei . Jednak wypowiedź przerwał jej Artegor.
-Posłuchaj ja nie jestem Aarchem , ani nie obchodzi mnie to co on wam mówi . W tym meczu to ja jestem trenerem i macie wykonywać moje polecenia. Powiedział Artegor.
-Rozumie. Odpowiedziała Mei . która obserwowała zachowanie Nikol i Sinedd’a , które było bardzo dziwne i dało się je zauważyć gołym okiem.
Po zakończonym treningu Mei i Sefona postanowiły wracać razem . Po drodze spotykają Odina ojca kapitanki Iceflowers . Sefona myślała już o najgorszym ,że zarznie krzyczeć na Mei , ale mimo jej przeczuć jej ojciec jest bardzo miły wobec Mei. Godzinę później Mei wraca do swojego hotelu gdzie w świetlicy cała drużyna oglądała holo TV. Dziewczyna chce powiedzieć D’Jokowi co zaobserwowała na treningu.
- Cześć wszystkim . Powiedziała Mei wchodząc do świetlicy.
-Cześć odpowiedzieli wszycy niemal ,że równocześnie
-D’Jok możemy porozmawiać . Zapytała Mei.
-Mów tu i teraz w końcu to chyba nie jest nic ważnego .Powiedział D’Jok
-Jak wolisz. Posłuchaj dziś na treningu zauważyłam jakieś dziwne zachowanie Nikol i Sinedd’a myślę ,że miedzy nimi cos jest . Powiedziała Mei
-To nie twoja sprawa . ! To moje życie czy musicie się wtrącać .! Przestańcie się mną interesować zajmijcie się sobą .! Krzyczał D’Jok po czym wyszedł .
-Chciałam dobrze .Powiedziała smutnym głosem Mei.

Minął tydzień do meczu od meczu gwiazd dzieliły już tylko minuty. W czasie tego tygodnia Sinedd i mały Ricky spotkali się jeszcze dwa razy, między chłopakami narodziła się pewna wieź . Ricky opowiedział Sineddowi jak w wieku dwóch lat stracił rodziców , starszego brata, i że od tej pory mieszka w domu dziecka na Genesis.  Ta historia zbliża ich do siebie Sinedd doskonale go rozumie i wie przez co przechodzi mały chłopiec w końcu on sam też tułał się po domach dziecka .  Sinedd uczy Rickiego swoich zagrań oraz obiecał ,że zabierze go na mecz . Kiedy spotkali się po raz drugi z daleka zauważył ich Warren i obserwował ich  grę z daleka, sam nie wierzył w to co widział . Bo Sinedd nigdy wcześniej nie był tak szczęśliwy grając meczu . W szatniach trenerzy dają zawodnikom ostatnie wskazówki przed meczem .
-Witajcie drodzy kibice dziś czeka nas pierwszy mecz zaczynający puchar galactik football. Komentuje Nork
-Zgadza się ten mecz będzie znacznie inny niż ten z zeszłego roku gdzie drużyna gwiazd wygrała z robotami technoidu 6:0 . A więc mecz się zaczyna zawodnicy obu drużyn są już na boisku w starciu o piłkę zobaczymy Nikol oraz  Luura. Komentuje Callie.
Warren przejmuje piłkę podaje ją do D’Joka ,który biegnie na przód , jednak Sinedd odbiera mu piłkę .
-Ale co robi Sinedd , czyżby nikt mu nie powiedział ,że on i D’jok grają do jednej bramki ? Komentuje Callie.
Jest połowa pierwszej połowy meczu na tablicy wynik 2:0 dla drużyny dziewczyn , które ze sobą współpracują w przeciwieństwie od drużyny męskiej gdzie rywalizację miedzy sobą toczą D’Jok,Sinedd i Modok. Pod koniec pierwszej połowy Luur i Warren zaczynają akcję , dzięki , której Luur zdobywa gola dla drużyny wraz z końcem pierwszej połowy . Zawodnicy udają się do szatni.W szatni zawodników Aarch panuje napięta atmosfera. Aarch mówi im jak mają przestać grać również wprowadza zmianę ,że zamiast Modoka zagra rezerwowy gracz Wuwambu.Po skończonej przemowie Aarch postanawia drużynie powiedzieć jeszcze kilka słów Warren .
-Czy wy chcecie wygrać ten mecz ? Bo jakoś tego nie widać musimy ze sobą współ pracować a nie rywalizować inaczej przegramy .Powiedział Warren po czym dodał. –To co teraz powiem będzie skierowane do ciebie Sinedd. Widziałem cię  w parku Genesis jak grałes z tym małym chłopcem , byłeś inny cieszyłeś się z gry  sam nie wierzyłem ,że to ty tam jesteś  .  Pomyśl teraz o tym chłopcu i pomyśl ,że pewnie cię ogląda i kibicuje tobie . Taką gra jaką prezentujesz teraz  nie jest nic warta , zagraj tak jak wtedy z nim gdzie nie myślałeś o zwycięstwie . Ten chłopiec liczy na ciebie więc zakończ tą rywalizację i pokaż ,że zasługujesz by nosić tę koszulkę. Powiedział Warren
Po słowach Warrena wszyscy spojrzeli na Sinedd’a , który jedna nie wziął zbytnio tych słów do siebie . Najbardziej zdziwiony był D’jok nie mógł wierzyć w to co usłyszał przed chwilą patrzył na zmieszanego Sinedd’a  ,ale jak reszta nie skomentował tego. Zawodnicy wrócili na boisko ku zdziwieniu wszystkim Sinedd zaczął współpracować z drużyną , jednak zrobił to tylko dla Rickiego  ,również dla niego zdobył gola z podania Wuwambu , dzięki czemu wyrównał wynik.  Mecz jest bardzo zacięty , przez długi czas nie padła ,żadna bramka . Zawodnicy czuli się zmęczeni a najbardziej Sinedd jednak gra dalej ostatkiem sił wie ,że liczy na niego mały Ricky.  Do końca spotkania zostały 2 minuty wszystko wskazuje na remis w meczu lecz Nikol sama postanawia rozpocząć akcję , która bez trudu mija Sinedd’a oraz obronę drużyny przeciwnej . Zostaje sam na sam z Ahito . Nikol przygotowywuje się do strzału i zdobywa bramę.
-Mecz wygrywa drużyna Artegora  po pięknej akcji Nikol .Komentuje Callie.
-Tak ,ale zwróćmy uwagę ,że w drugiej połowie zawodnicy Aarch zaczynają współpracę . Głównie chodzi mi o Sinedd’a czyżby Aarch w końcu wpłynął na tego zawodnika i jego styl się zmieni . Komentuje Nork.
-Nie sądzę , Sinedd jest osobą o ciężkim charakterze i gra zespołow nie wchodzi w rachubę . Teraz zagrał tak bo chciał wygrać i udowodnić innym ,że potrafi grac zespołowo , lecz jego początkowa strata piłek była główną przyczyną przegranego meczu. Komentuje Barry.

14 komentarzy:

  1. Nie no ten rozdział będzie chyba moim ulubionym rozdziałem jaki napisałaś.Czytając go byłam zaskoczona postawą Sinedda w stosunku do Rickiego.Podobało mi się najbardziej to jak mały rzucił mu się na szyję,oraz jak Sinedd zagrał ten mecz dla niego.Wiem,że pewnie nie zdradzisz mi całego wątku o Sineddzie i Rickim,ale proszę tylko powiedz czy rozbudujesz ten wątek i czy będzie się często pojawiał?

    [Dominika}

    OdpowiedzUsuń
  2. Dominika@ dziękuje ;D tak ten wątek na pewno rozwinę xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział! Nie doczekam się kolejnego!
    U mnie za parę dni będzie news.
    :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Małgosia@ dziękuje . xd na pewno przeczytam jak się pojawi =]

    OdpowiedzUsuń
  5. Coraz lepiej. D'jok będzie w szoku.
    http://galactik-football-new-story.blog.onet.pl/
    ~Kim

    OdpowiedzUsuń
  6. Kim@ dzięki ,ale to dzięki tobie ;D Być może gdybyś mi nie napisała tamtego komentarza do któregoś z rozdziałów to dalej bym pisała tak,że więcej jest dialogów . =]

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny rozdział:)Dasz w następnym rozdziale coś o Sonnym i piratach?

    ~Pirat~

    OdpowiedzUsuń
  8. super rozdział!czekam na następną notkę

    OdpowiedzUsuń
  9. Pirat@ postaram się coś wymyślić ;D

    psulkowska@ dziękuje =]

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam zaległości, ale nadrobiłam :D
    Podoba mi się Twoje opowiadanie. Najlepszy jest chyba ten, XIII. Dobry opis meczu. Oby tak dalej! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Alexis@ dziękuje ;D Co do opisu meczu to był dłuższy i ten rozdział był całkiem inny ,ale ja piszę wszystko na raz i wyłączył mi się komputer i oczywiście nie miałam zapisanego rozdziału. Więc wymyśliłam ten rozdział tak na poczekaniu bo obiecałam dziś dodać xd

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział fajny jak wszystkie inne,ale nie podoba mi się to,że Sinedd zakochał się w Nikol oraz zaprzyjaźnił się z tym małym chłopcem.Proszę zrób go takiego jakim był czyli:
    -aroganckim,
    -pewnym siebie,
    -nie miłym itd...
    Przecież jak zobaczył w tedy D'Joka mogłaś napisać,że mu coś tam dogryzał.Proszę nie rób miłego,mdłego Sinedda:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Cieszę się bardzo,że rozwiniesz ich wątek.A możesz napisać czym się różnił tamten rozdział co ci się usunął od tego?Jeśli to nie tajemnica:)
    Co do wypowiedzi tego anonima powyżej to nie zgodzę się z nim Ricky znalazł tak jakby bratnią duszę i wie,że ma na kogo liczyć.

    [Dominika]

    OdpowiedzUsuń
  14. Anonimie@ czytaj dalsze rozdziały a dowiesz się wszystkiego xd

    Dominika@ tak na przykład w tamtym co mi się usunął nie było wątku z Rickim i Sineddem.;D

    OdpowiedzUsuń